www.morpisci.fora.pl

[Julia Nova]

niespełnione nadzieje...
to dziwny zaiste stan duszy...
że nawet klaun z wodzirejem
stanu jej psyche nie wzruszy...

i nuci treny bezgłośnie
tak siedząc przy obcym ognisku
czas jej się skończył z przedwiośniem
a wiersz zczezł na uroczysku...

i nie jej czas chwały nastał
gdy wierność wróciła bicyklem...
co niemożliwe im czas dał...
a miłość przegrała jak zwykle...

[dobra rada]

Wyrzuć i zostaw tu swe smutki Julio i chodź do ludzi.

[Julia Nova]

[mondry]

głuupi zamyka swe forum.
Tu o tym powiadamia, że nie było plotek, że mondremu zamknęli forum.

[Pytajnick]

Który to już raz?
Będziesz tutaj pisać?

[Gertruda]

[Julia Nova]

Choć krzyk pamięci zagłaszczesz
a wiersze spiszesz z dbałością
pamiętaj, też możesz na zawsze
być przesiąknięty małością

kiedy wychodzisz na przekór
burzom, trwodze i logice
pamiętaj, że już od wieków
nikt jej nie nosił w lektyce...

lecz ona wraca jak echo
z krwią Dejaniry się zbrata
zagnieździ się pod strzechą
- i nie wyrzucisz jej - do kata!

zostaje zatem przy tobie...
choćbyś się złościł i wzruszał,
lub ją zakrzyczał w swej głowie
nim zaśniesz snem Morfeusza...

małość to czas beznadziejny
to ścieżka stroma czasami
to szczyty gór ludzi chwiejnych
gdzie przepaść czeluścią mami

ta gra nie warta jest świeczki,
choć cierpi za dwóch do kwadratu
więc odejdź lub szukaj ucieczki
- i nie bądź aktorem dramatu...

[Gość]

[Julia Nova]

[Sujka]

Morpork odnalazł sie na Salonie.

[Hatsepszut]

Odszedłeś w piwnice
Ale nie oddam Cię Bezznice
Nigdy nie przegrywam
Kudły powyrywam

[Hatepszut druga]

Morpi jest tylko mój
Czyly nie Twój
Jak Lamparcica kicę
Nie oddam Go Ameli, ani Beznice!

[Info Amor]

Morpi ma romansa z Ewki i Bezi
Panie z niebieskom krwiom som źli
Muszom zaczać romansa z innym nickiem
Znanym podrywaczem kerownikiem

[Julia Nova]

wiersze choć rodzą się na kamieniu
nie wszystkie są przecież poezją
szczególnie gdy ich szczepkę jesienią
wkopano w glebę nieżyzną

ogrodnik, znawca roślinek
choć starał się, dwoił i troił
pielił, podlewał gadzinę
- uzyskał taniec chocholi

gadzina choć krucha i mała
rozrosła się pod obłoki
twórcę mackami splątała
spijając żywotne soki

potem gdy już się opiła
nabrała manier, polotu
swych wstrętnych celów nie kryła
- rozpięła skrzydła do lotu...

jak jastrząb dopadła ofiarę
krew jej jak wampir wypiła -
to zbrodni przelało czarę
- ofiara się w lochu schroniła

choć wszystko od niej ją dzieli
w czekanie swój świat zamienia
- nie łudź się kruchością orchidei
- to gadzina na kamieniach !

[Curka Rozpaczka]

I po Ixie..